W Nowym
Jorku na Halloween odbywało się dużo imprez. Dużo osób zdecydowało się iść do
nowo otwartego. Tak bez powodu. Muzykę było słuchać już dwie ulice wcześniej.
Widocznie wszyscy dobrze się bawili. Ciekawe czy barmani mieli też ręce pełne
roboty...
-Serio? Może jednak wrócimy do domu i zabawimy się tylko we
dwoje – powiedział Jace do Silver. Czuł się troszkę idiotycznie w stroju
wampira; miał długą pelerynę, białą koszulę, na szyi ślady ugryzienia. –Albo
przejdziemy się po domach i wydębimy cukierki. Darmowe cukierki.
- Jak
chcesz, to idź. Ale zaszliśmy już tak daleko, że JA się nie wracam.
Skóra Silver była zielona, jej włosy były uniesione (z lekkimi, białymi pasemkami). Miała na sobie białą, którą sukienkę i buty na obcasie. Czarne. Dzisiaj robiła za panią Frankenstein.
Skóra Silver była zielona, jej włosy były uniesione (z lekkimi, białymi pasemkami). Miała na sobie białą, którą sukienkę i buty na obcasie. Czarne. Dzisiaj robiła za panią Frankenstein.
Przewrócił oczami. Dobra, niech jej będzie. Miał dzisiaj i
tak wolne, bo dyżur wziął Evan. Pewnie i tak będzie siedział na telefonie i
smsmsował z nieznajomą, w której zakochał się przez Internet. Jace miał
wrażenie, że jego przyjaciel wycofuje się w życia towarzyskiego, nawet w takim
dniu, jak Halloween.
Weszli
więc do klubu. Zostawili w szatni kurtki, a potem ruszyli w głąb klubu. Czyli
schodkami na poziom minusowy. Silver od razu zaczęła kręcić biodrami, a jej
ręce nieco się uniosły i również wbijały się w rytm muzyki.
-Znajdę nam miejsca do siedzenia – szepnął jej do ucha i
zaczął szukać wolnej loży. Było ciężko, ale w końcu zauważył Navi’ego i
Rayne’a. Obaj wyglądali, jakby byli z innej bajki; starszy rudzielec był ubrany
na czarno i miał rogi, młodszy miał na sobie strój Deana Winchestera.
-Gin, podły wampirze!
-Najpierw zabij Crowley’a, siedzi obok ciebie – prychnął
Jace. –Dosiadamy się do was z Silver, jakby co.
-Spoko. My też czekamy na nasze damy.
Silver
znalazła w oddali Emmę, przebraną...
- Czarna skóra... Ale bez kocich uszu, więc Kobieta Kot odpada... Hm...
- Jestem Czarnym Kanarkiem - zaśmiała się Emma. - Lepiej nie podskakuj.
- Nie mam zamiaru. Tańczymy! - Silver złapała ją za rękę i przyciągnęła do siebie. Tańczyły teraz razem, uważając, żeby fryzura Silver się za szybko nie rozwaliła.
- Czarna skóra... Ale bez kocich uszu, więc Kobieta Kot odpada... Hm...
- Jestem Czarnym Kanarkiem - zaśmiała się Emma. - Lepiej nie podskakuj.
- Nie mam zamiaru. Tańczymy! - Silver złapała ją za rękę i przyciągnęła do siebie. Tańczyły teraz razem, uważając, żeby fryzura Silver się za szybko nie rozwaliła.
Po chwili dołączyła do nich Yumi, odziana w bardzo seksowny
strój z czarnej skóry, który kończył się w połowie jej ud, a u góry odsłaniał
górę piersi. No, jeszcze troszkę i można by było go uznać za nieprzyzwoity. Do
tego miała ogonek i Różki. Dzisiejszej nocy była sukubem. Demonem, który uwodzi
mężczyzn.
- Łaał,
Yumi, nie za odważnie? - Emma spojrzała na nią i uśmiechnęła. - Biedny Sky.
-Yolo – odparła ze śmiechem Yumi. –Niby czemu biedny? Nawet
go tu nie ma.
- Jak to
nie ma? Skąd wiesz, może kryje się tu gdzieś za jakaś maską...
-Dzisiaj pełnia, może być ze stadem. A właśnie, ta
pielęgniarka, co tańczy z diabłem, to Ayu. Mówiłam wam, że spotyka się z bratem
Navi’ego?
- Nie
mówiłaś. Dlaczego nie mówiłaś? - zainteresowała się Emma. - Jak mogłaś nie
mówić - spojrzała na najstarszego z rudzielców. - Wygląda seksi.
-Bo sama dowiedziałam się wczoraj, jak on do nas przyszedł.
Gdybyście widzieli minę Mathiasa – zaśmiała się.
- Musiał
być nieźle wkurzony.
Silver nie słuchała, tylko patrzyła na Jace'a i tańczyła DLA NIEGO. If you know what i mean.
Silver nie słuchała, tylko patrzyła na Jace'a i tańczyła DLA NIEGO. If you know what i mean.
-Przysięgam, ze poszła mu para z uszu.
Jace też ją obserwował, mrużąc oczy. W końcu dołączył do
nich na parkiecie.
-Witam, drogie panie.
-
Tańczysz? - zapytała Silver, zarzucając mu ręce na szyję.
-Na tyle, na ile umiem – bąknął.
- Cieszę
się - uśmiechnęła się lekko i pocałowała go.
- Czy sukuby śpią? - zagadnął Sky, pojawiając się przy Yumi,
Miał "spaloną twarz", czapeczkę, jakieś łachy i rękawiczki ze szponami. Dzisiaj był Freddie'm Krugerem.
- Czy sukuby śpią? - zagadnął Sky, pojawiając się przy Yumi,
Miał "spaloną twarz", czapeczkę, jakieś łachy i rękawiczki ze szponami. Dzisiaj był Freddie'm Krugerem.
Yumi, jak go zobaczyła, to wrzasnęła cicho i zaraz zasłoniła
usta dłońmi.
-Wystraszyłeś mnie!
- O, więc
Halloween spełniło swój obowiązek. Godziny siedzenia przy youtube się opłaciło.
Soł, zatańczysz z potępionym? - wyciągnął do niej łapkę, pochylając się lekko.
-Do zobaczenia w loży – puściła dziewczynom oczko i
przytuliła się do Sky’a.
Tymczasem Navi podszedł do Emmy.
-Na następny raz może ubierzemy coś, co do siebie pasuje,
co? – zagadnął, kładąc dłonie na jej biodrach. –Wyglądasz seksownie – dodał,
prosto do jej ucha.
- Po co?
Dobrze wyglądamy, Deanie Winchesterze - zaśmiała się i pocałowała go. -
Wyglądasz lepiej niż oryginał.
-Jensen Ackles nie jest rudy. Dzięki Bogu – zachichotał.
- Cicho -
zakręciła bioderkami.
-Kanarek, a zagrywasz jak Kot – uśmiechnął się i tańczył z
nią.
-Rozpusta – powiedział Mat, przebrany za wilkołaka,
pomagając Victorii ściągnąć płaszczyk.
- O co
chodzi? Nadal dręczy cię chłopak twojej siostry?
Czarna peruka z grzywką, złota sukienka i złote dodatki. Victoria była królową Egiptu.
Czarna peruka z grzywką, złota sukienka i złote dodatki. Victoria była królową Egiptu.
-To też – burknął. –Ze Sky’em nie miałem problemu, bo go
znam. Bo jest Alfą. Ale on… jest obcy – prychał, niczym pies po wyjściu z wody.
- Jest
bratem Navi'ego. Wygląda na odpowiedzialnego, Mat. Chodźmy, wilkołaku - złapała
go pod ramię.
-Tak, bo Navi to szczyt odpowiedzialności – mruknął pod
nosem, ale poszedł za panią swojego serca.
- Ale ja
nie mówiłam o Navi'm, tylko o Rayne'ie.
-Jest prawnikiem, czaisz? Prawnik. Po Harvardzie.
- Łeee,
no widzisz. Nie dość, że ciacho, to jeszcze prawnik.
Mathias przyciągnął ją mocno do siebie, kładac dłonie
poniżej jej pasa, tak, by opuszkami dotykać góry jej pośladków.
-Uważasz, że on to ciacho? – warknął, z nutką seksownej
zazdrości.
- No tak.
Widziałeś te jego zielone oczy?
Och, no, była przebrana za Kleopatrę, a ona nie zawsze byłą dobra. Wiedziała, że Mat będzie zazdrosny. A ona uwielbiała, jak taki był. Robił się wtedy taki zaborczy.
Och, no, była przebrana za Kleopatrę, a ona nie zawsze byłą dobra. Wiedziała, że Mat będzie zazdrosny. A ona uwielbiała, jak taki był. Robił się wtedy taki zaborczy.
-Masz.Patrzeć.W.Moje.Oczy – wymamrotał, przyciskając
Victorię mocno do siebie.
- Patrzę.
Ale widziałeś jego? - pogłaskała go po karku, unosząc głowę wyżej.
-Nie jest w moim typie. Nie lubię rudzielców – oznajmił,
ściskając mocniej jej posladki i całując dziewczynę zachłannie. Jego, należała
do niego. Nie będzie Myślec o żadnym innym facecie, on na to nie pozwoli.
Odwzajemniła
pocałunek, uśmiechając się lekko.
- Kocham cię - szepnęła.
- Kocham cię - szepnęła.
-Wreszcie mówisz z sensem – odparł i pocałował ją krótko.
–Ja ciebie też.
- Chodź,
wilczku. Przywitajmy się z innymi.
No i
poszli.
Tymczasem
Yumi wtuliła się pupą w Sky’a. Zakręciła leniwie biodrami, ocierając się o
niego. Lubiła to robić. Doprowadzać go do szału. Oj, tam, on też to lubił. Położył dłonie na jej udach i
przesunął nimi do środka i w górę.
Jęknęła cicho, odwracając ku niemu głowę.
-Kto tu kogo uwodzi, panie Kruger? -szepnęła, naciskając na niego mocniej.
- Kto
powiedział, że Kruger nie może? - capnął ją ustami w szyję.
-Może? – chwyciła go nie tylko za słówko. Jej dłoń
zawędrowała tam, gdzie Sky lubił, żeby była. –Toaleta, Alfo? A może twoje auto?
Daj się uwieść sukubowi – ugryzła go lekko w dolną wargę.
- Dla
takiej demonicy warto umrzeć. Auto - zarządził, chwytając ją za rękę i
prowadząc do wyjścia.
Szła za nim, uśmiechając się pod nosem. Oczywiście, wszyscy
wiedzieli, gdzie oni idą. Wszyscy, prócz Mathiasa, który był zbyt zajęty,
dzieląc swoją uwagę między Victorię i pilnowanie Ayu.
Yumi, w wozie, pchnęła Sky’a na tylne siedzenie, a sama
weszła na niego i zamknęła drzwi.
-Zawsze parkujesz
takich ciemnych miejscach…
- No a
co. Nikt nas przynajmniej nie widzi - położył dłonie na jej udach, a potem
przesunął je wyżej na jej biodrach. Uniósł się lekko i pocałował ją namiętnie.
Jebać makijaż Krugera!
Yumi zachichotała i pocałowała go w szyję, a potem w miejsce
za uchem.
-Troszkę mi zimno, Sky – poskarżyła się.
- Zaraz
przestanie - pocałował ją w usta. Jego dłonie powędrowały po jej brzuchu w
górę, zatrzymując się na piersiach. Pocałował ją w szyję, robiąc przy tym mocną
malinkę. Zsunął z niej sukienkę.
Co tu ukrywać, dużo do zsuwania nie było. Yumi przytuliła
się do niego mocno i zaczeła rozpinać jego koszulę. Sky przeniósł się z ustami na jej piersi. Jedną dłonią
pogłaskał ją po udzie, a potem zaczął palcami pieścić jej kobiecość. Na razie
przez majtki.
A potem
kochali się, niespiesznie i czule, na tylnym siedzeniu jego auta.
Jace
przyniósł z baru tacę z napojami dla całego stolika. Zręcznie lawirował
pomiędzy ludźmi (jeszcze w Londynie dorabiał jako kelner). W końcu postawił
szklanki na blacie.
-Do wyboru do koloru.
Silver
wzięła zielony, a potem uniosła go.
- No, to za co wypijemy?
- No, to za co wypijemy?
-Za tę jedyną noc w roku, kiedy zobaczenie czarodzieja
nikogo nie wprawia w szok – zaproponował James, ubrany w mundurek rodem z
Hogwartu.
-
Zapomniałeś o piorunie na czole - zauważyła Emma, uśmiechając się wesoło. - To
za Halloween!
-Kochana, ja jestem piorunem w innym miejscu – puścił jej
oczko.
- Nie
wątpię.
Jace usiadł obok Silver i sięgnął po puszkę pepsi.
-Piorun, a to dobre – mruknął pod nosem, a Navi się uśmiechnął.
Silver
oparła się o niego i pocałowała w szyję.
-Heej, ty jesteś panią Frankenstein, a nie wampirem –
pocałował ją w czubek głowy.
- A kto
ci powiedział, że pani Frankenstein nie gryzie?
-Punkt dla ciebie.
-Oni są za słodcy – jęknął Navi.
- Że aż idzie
rzygać tęczą - dodał David, naciągając maskę Jasona na głowię i pijąc whisky.
-Czepiacie się – odparł Jace, obejmując Silver.
Mathias przewrócił oczami.
-My tacy nie będziemy, co?
-
Będziecie - zawyrokował David, patrząc na Jamesa. - Wszyscy będą.
__________________________
Hey! Jak widzicie, dzisiaj od nas dostajecie Pierwszy
Rozdział Specjalny. Kolejne będą pojawiać się na podblogu (pojawi się wkrótce).
Tam również zamieszczone zostaną Sceny Usunięte (czyli to, co napisałyśmy, ale
z różnych powodów nie trafiło na bloga).
Co do rozdziałów specjalnych, mamy dla Was propozycje: to Wy
wybieracie, kto odegra w nich główną rolę :) Czekamy na propozycje ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz