sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 28. Radość z zakupów.


Jace nienawidził robić zakupów. Czuł się zagubiony w ogromnej hali targowej. Wszędzie dookoła latały kobiety starsze i młodsze, przerzucając ubrania. Wyprzedaże zawsze były najgorsze.
On potrzebował nowych ubrań na.. gwałt. Większość jego ciuchów trafił szlag podczas walki ze stworzeniami nocy, a nie może wiecznie chodzić w jednej parze spodni. Na szczęście, Silver była wraz z nim.
-Kupmy cokolwiek - mruknął.
- Cokolwiek? - prychnęła. - Kupimy ci takie ładne rzeczy w takich ładnych sklepach...
No cóż, Silver de Varden miała na sobie obcisłe, ciemne dżinsy, buty na wysokich obcasach, białą bluzeczkę i damską marynarkę. Przez ramię przewiesiła torebkę.
Miała zamiar pokupować PARĘ nowych ciuszków swojemu facetowi.
-Nie lubię kupowania ubrań. Bardzo nie lubię. Wszystko jest na mnie albo za krótkie, albo dobre na długość, ale za szerokie w pasie..
- Nie narzekaj. Uhuhu, jaka ładna - Silver weszła do sklepu poszukać sukienki, którą wypatrzyła na wystawie. Z bliska nie była już taka cudowna. - Idziemy dalej - złapała go mocno za rękę. No, niech wszyscy wiedzą i się dowiedzą, że jest im wspaniale.
-Silver, to tylko dżinsy.. Nie muszą być super, mają zakryć mi tyłek.
- I nie tylko, kiedy nie jesteś ze mną sam na sam - weszli do męskiego sklepu odzieżowego.
Wszyscy faceci się na nich spojrzeli. Ale to normalne.
No cóż. Silver z pewnością miała lepszy gust od niego..
-Co powiesz na te? - ściągnął z wieszaka jakieś czarne.
- Weź i idź do przebieralni, ja ci zaraz coś jeszcze znajdę - i poszła w głąb sklepu.
-Okej!
Z ulgą na twarzy poszedł do przebieralni i starannie zasunął kotarę, żeby go nikt nie podglądał.
Silver po chwili podała mu jeszcze kilka par spodni, a potem czekała cierpliwie, aż je ubierze.
Za każdą parą wychylał się przez kotarę (tylko głowę), a po sprawdzeniu, czy nikt ich nie widzi, odsłaniał się i pokazywał.
- Wstydzisz się czegoś może, kochanie? - Silver uniosła brew, widząc jak Jace się rozgląda.
-Nie lubię, jak ludzie się na mnie gapią - wyznał.
- Przyzwyczaj się. Teraz jesteś moim facetem. A mój facet nie będzie nosił takich spodni. Weź to zdejmij i załóż te, które JA ci przyniosłam. Dziękuję, odmaszerować.
Skrzywił się.
-One są.. proste. Nie mają takich z szerokimi nogawkami?
- No przecież są w sam raz. To nie są rurki. Nie martw się, nie będziesz wyglądał jak wokalista Łon Dajrekszyn.
-Ale gdzie ja schowam broń, kochanie? - mruknął, ale zaczął spodnie przymierzać, niech jej będzie.
- Dasz sobie radę, ja w ciebie wierzę. Już?
-Już. I jak? - obrócił się i pokręcił pupą.
- Rozporek - podeszła do niego, złapała za kawałek materiału, za zameczek i powoli go zapięła.
Jace poczuł, jak zalewa go fala gorąca. Zrobił się cały czerwony, nawet na twarzy.
-Za.. zaciął się?
- Tak, tak - skłamała, uśmiechając się do siebie wrednie w duchu. - Poczekaj jeszcze chwilę, kotek - docisnęła palce do jego krocza, zagryzając dolną wargę. Mrrr.
Jace głośno wciągnął powietrze nosem. Jego serce załomotało w piersi i odmówiło uspokojenia się.
-Kotek, co ty robisz?
- Próbuję zapiąć ci rozporek. To źle?
-N.. nie.. spoko.. - chrząknął, starając się powstrzymać wzwód. Dżinsy zrobiły się przyciasne. -Zapięłaś..?
- Tak, już - uśmiechnęła się, a potem tak znienacka klepnęła go w tyłek. No co, był seksowny.
-Dobrze leżą? - zapytał, obciągając swój t0shirt tak, by nic nie było widać.
- Bardzo - szepnęła, oglądając go sobie uważnie.
-To.. hm.. to je zdejmę już...
- Dobrze - kiwnęła głową, a kiedy zniknął za kotarą, rozejrzała się dookoła. Okej, kupujący byli zajęci. Wślizgnęła się do przymierzali Jace'a i szczelnie ich zakryła.
Zerknął na nią i poczuł się zawstydzony. Okej, widziała go nago, ale teraz stał w t-shircie i bokserkach. Wyglądał.. dziwnie.
-Też coś przymierzasz? - zapytał, szybko łapiąc swoje stare spodnie.
- Nie, rozbieram cię - zdjęła z niego tę koszulkę. Potem go pocałowała, dłonią dotykając jego krocza.
Jace zgiął palce u stóp, gdy przeszedł go rozkoszny skurcz.
-Skarbie, jesteśmy w centrum handlowym - jęknął, ale jego ciało reagowało same. Objął ją i przycisnął do siebie.
- No wiem - zamruczała, całując go w szyję. Wolną dłonią pogłaskała go po plecach.
Olśniło go.
I podnieciło.
-Chcesz.. chcesz tutaj..
- Mhm, właśnie, Jace - wsunęła dłonie pod jego bokserki i ścisnęła lekko jego pośladki. Zamruczała cicho, a potem zdjęła je całkowicie.
-A jak ktoś wejdzie? - zaniepokoił się, chociaż ta wizja zdrowo go nakręciła.
- Nie wjedzie, jesteśmy zasłonięci - uklęknęła przed nim, a potem pomasowała palcami jego męskość.
Okej. Właśnie przeżył zawał. Znaczy się taki, który go nie zabił, tylko cóż.. spowodował spięcie w jego mózgu i przepalił tzw. "bezpiecznik".
Silver wzięła go do ust i zaczęła lekko ssać. Palcami pieściła go u nasady.
O kurwa.
Jace oparł się plecami o ścianę przymierzalni i zamknął oczy. Zagryzł mocno wargę, aż poczuł na języku smak krwi. Nie mógł jęknąć.. nie mógł jęknąć...
Silver natomiast się nie krępowała. Zaczęła pieścić go coraz intensywniej, obejmując go ustami i głaszcząc językiem po wrażliwej skórze.
Jace położył rękę na jej głowie i powoli przesunął palcami po jej włosach. Okej. Kurwa, uwielbiał to. Lekko poruszył się w jej ustach, czując rozkoszną, ciepłą wilgoć.
Spojrzała na niego i uśmiechnęła się, widząc jego zadowolenie. Zaczęła mocniej go ssać.
-Silver.. ja.. wstań.. cholera, wstań..
- Już, skarbie? - objęła go palcami i poruszała rytmicznie ręką.
Jace złapał ją za rękę i wykręcił tak, że teraz to ona opierała się dłońmi o tył przebieralni. Zaczął ustami pieścić jej kark, podczas gdy jego dłonie, troszkę niezdarnie, zaczęły rozpinać jej spodnie.
Silver zamruczała cicho, odchylając głowę w bok. Uśmiechnęła się do siebie.
Kiedy udało mu się je rozpiąć (troszkę mu się trzęsły te dłonie), kucnął i ściągnął z Silver równocześnie jeansy i bieliznę. Następnie szybkim ruchem rozchylił jej nogi tak, by stała w maksymalnym rozkroku, jaki mogła zrobić w ciasnej przymierzalni.
Silver wypięła się w jego stronę, czując jak jej serce przyśpiesza z podniecenia i podekscytowania. Hm... lepiej, żeby nikt tutaj teraz nie wchodził.
-Musisz być bardzo cicho - szepnął jej Jace na ucho, ale sam nie mógł się powstrzymać i ochryple jęknął, tuż do jej ucha, po czym lekko je przygryzł. Zsunął dłoń między jej nogi i zanurzył w niej dwa palce, po czym roztarł wilgoć po jej pupie.
- Cicho? To trudne - i po chwili cicho jęknęła. Wypięła się jeszcze bardziej.
-Wiem, że trudne.. ale jesteś mokra, cholera..
- To przez te spodnie... - zakręciła bioderkami.
Jace ugryzł ją lekko w kark, a potem zrobił lekką malinkę.
-Cichutko - szepnął jej, po czym ujął swoją męskość w dłoń i otarł się o jej kobiecość.
Silver zagryzła dolną wargę.
- Jaace.
-Szzz - zamruczał. Powoli się w nią wsunął, czując, jak Silver zaciska się na nim. -Jesteś ciasna - jęknął jej do ucha.
No cóż, trudno, żeby nie była.
Silver zacisnęła palce na ściance przebieralni.
Jace złapał jej ręce i uniósł jej nad głowę. Przytrzymywał je jedną ręką, podczas gdy drugą wsunął pod jej bluzeczkę.
Wciągnęła głośno powietrze do ust, spuszczając lekko głowę w dół.
Wszedł w nią cały, po czym wycofał się i znów mocno w nią wszedł. Jednocześnie ręką złapał za dół stanika i pociągnął go w dół, by odsłonić jej piersi. Nakrył jedną dłonią.
Silver jęknęła, nie kryjąc się z tym. No przecież, że nie myślała o tych ludziach w sklepie. Miała Jace'a.
-Cicho - zganił ją Jace.
Mhm, łatwo powiedzieć.
Sięgnęła dłonią do jego dłoni, którą miał na jej piersi.
Jace pozwolił, by splotła swoje palce z jego, ale kciukiem wciąż muskał twardy sutek. Poruszał się w Silver ostro, energicznymi pchnięciami wbijając się w nią.
Szybko oderwała dłoń od jego dłoni, aby zakryć sobie usta dłonią.
Jace uśmiechnął się i, jakby przecząc energicznym ruchom jego bioder, jego usta pieszczotliwie muskały jej kark.
-Jesteś moja - szepnął jej do ucha, mocniej pieszcząc pierś dziewczyny.
Silver odwróciła głowę w jego stronę i pocałowała go namiętnie.
Jace pomyślał, że w ten sposób da radę powstrzymać jej jęki. Odwzajemnił pocałunek.
Dawali radę. Nawet wtedy, kiedy Silver doszła, mocno ściskając jego rękę.
-Nie tak szybko - szepnął i wyszedł z Silver. Szybkim ruchem ściągnął z niej bluzeczkę i rzucił ją na dżinsy. Uniósł Silver tak, by opierała się plecami o ściankę, po czym znów mocno w nią wszedł, zamykając jej usta pocałunkiem.
Odwzajemniła pocałunek, obejmując go wokół szyi. Nogi mocno zacisnęła na jego pasie.
Jace teraz zaczął poruszać się wolniej, spokojniej.
Silver pogłaskała go po włosach i karku, patrząc mu w oczy.
-Kocham cię - szepnął jej prosto do ust.
- Ja ciebie też - pocałowała go znów.
Teraz ich stosunek przerodził się w słodki, delikatny seks. Jace czule błądził dłońmi po jej boczkach i ramionach, ustami szukając wrażliwych miejsc na szyi.
Silver drapała go po plecach, czując gorąco w swoim ciele.
-Dojdź dla mnie , kochanie - szepnął.
I doszła po paru chwilach, ale tym razem spokojniej na zewnątrz, tak samo mocno wewnątrz.
Jace również doszedł, tłumiąc własny jęk w gorącym pocałunku, jakim ją obdarzył.
Całowała go czule, głaszcząc po włosach.
- Podobało ci się? - szepnęła mu na ucho.
-Tak  -mruknął, uśmiechając się czule. -Jesteś szalona, wiesz?
- Jeszcze nic nie widziałeś - uśmiechnęła się do niego tajemniczo.
-Mówisz? - odwzajemnił uśmiech.
- Mhm - pocałowała go znów tak długo. - Idziemy?
-Taaak - zamruczał leniwie. -Nie wybraliśmy chyba żadnych spodni..
- Jak to nie? A te, co przymierzałeś? - cmoknęła go w nos, powoli stawając na ziemi. Okej, jakoś poszło. Zaczęła się ogarniać.
-Jest okej? - upewnił się.
- Ze mną czy ze spodniami? - ubrała się i poprawiła włosy.
-Z tobą - westchnął. Również się ubrał.
- Pocałuj.
Pocałował, a jakże. Namiętnie, ale z czułością.
-Boję się, że ci zrobię kiedyś krzywdę.
- Nie jestem delikatna dziewczynką, Jace - pocałowała go też, nakierowując jego dłoń na swoją pupę. - Idziemy?
Poklepał ją lekko po pupie.
-Nie jesteś - zgodził się. -Chodźmy. Mam spodnie, starczy...
- Jeszcze koszulki i buty, kotek - dodała z zadziornym uśmiechem, a potem, upewniwszy się, że nie ma nikogo w pobliżu, wyszła z kabiny.
Jace podążył za nią, wiedząc, że w razie czego skoczy za nią w ogień.
Nie tylko dlatego, że pomogła mu zrobić zakupy..


2 komentarze:

  1. SJ.. huehuehehuehuehehe :D Oni są mega <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmmm świetny rozdział :3 Takie zakupy to ja lubię :D
    U nas news. Coś się kończy, coś się zaczyna.

    OdpowiedzUsuń